Ewolucyjna Rzeczywistosc i Swiat Nikogo. ( To “nikogo” podkresla
stworzona przez nauke (i religie) iluzje , ze zyjemy, kazdy samotnie, w wielkim obcym nieznanym swiecie nikogo (albo Boga), a ja i ty swoimi zmyslami i intelektem zaledwie niezgrabnie pobieramy jego przypadkowe i bezsensowne probki- i to jest cale zycie!)
System nerwowy zwierzęcia stwarza mały światek wokół niego. Otaczająca zwierzę rzeczywistość dostarcza mu zespołu najlepszych możliwych danych dla osiągania celów tego zwierzęcia.
Ten “cel” mozna przetlumaczyc na ludzka mowe jako “wszystkiego najlepszego” albo “szczescie” .Mózg zwierzęcia jest mały ale bardzo sprawny. „Wie coś” tylko gdy to konieczne, tak jak DNA „pamięta” tylko gdy trzeba pamiętać, wszystko co ponad to wycinane jest przez nieubłaganą ewolucję. Dla genów zwierzęcia oznacza to „przezycie i trwanie” , dla naukowca spoglądającego na to zwierzę stanowi to źródło rosnącej złożoności, swoistą „fabrykę” przetwarzającą energię na informację.
Wszystkie te procesy odbywaja sie w czasie- oczywiscie.
Ta “oczywistosc” wskazuje na to ze czas tak jak rzeczywistosc nalezy do zespolu danych stworzonych przez uklad nerwowy zwierzecia.
Intelicentryk widzi świat zwierzęcia jako jedne z miliardów “osobistych” czy tez “stworzonych przez jeden organizm” światów minionych, współczesnych i przyszłych. Widzi więc świat jako swój Kosmos Osobisty skonstruowany dokładnie tak samo jak mały światek każdego zwierzaka.
Od urodzenia budowany dla szczęścia, budowany „od podstaw” przez rozwijajacy sie uklad nerwowy.. Próbując zrozumieć to wszystko, to właśnie, oddzielamy jedne funkcje układu nerwowego od drugich budując system składający się z postrzegania, myślenia, pamięci, instynktów, uczuć, snów, świadomości i tak dalej. W nieskończoność dzielmy dane na rozmaite kategorie,dzielimy narracje na „rzeczywistość”, „prawdę”, „wierzenia”.
My, ludzie jesteśmy nadmiernie uspołecznieni, dlatego w konstruowaniu naszych
Kosmosów Osobistych używamy danych pochodzących od naszego własnego systemu
nerwowego i także danych z systemów nerwowych innych ludzi i zwierzat – przodkow i nauczycieli. Zwarta mieszanina danych zaczyna się u dziecka od pierwszego rozpoznania uśmiechu matki (cóż to takiego? Wzrusza mnie i raduje!), a kończy się nam w śmiertelnej pościeli. Nasze Kosmosy Osobiste zachodzą na siebie wzajem tworząc wspaniały wieczny splot, Gobelin Światów.
Czego więcej nam potrzeba, któż mógłby coś do tego dodać – i jakim sposobem
miałby to zrobić?
Nie ma Swiata Nikogo.
Leave a Reply